Jeden punkt najemników do Sagi: Shieldmaidens prowadzone przez Valkyrię. Modele Shieldmaiden Infantry/Rangers od Shieldwolf Miniatures. Niestety nie trzymają skali z dedykowanymi do Sagi czy Frostgrave i są o ponad głowę większe…

Wojowniczki z Arendelle, dowodzone przez waleczne Elsę i Annę.
To 3 punkty do Sagi: dowódca, 2 oddziały przybocznych i 1 oddział wojowników. Armia jak widać zimowa, bazuje na mocach lodu więc zwój Rusi Pogańskiej.
Do Frostgrave wystarczająca baza wojowników różnego rodzaju. Do zrobienia zostały jeszcze inne klasy no i oczywiście czarodzieje.
Modele to Frostgrave Female Warriors od North Star Military Figures (plus kilka części innych na konwersji dowódcy).
Kilka fotek z ostatniej bitwy podjazdów w Ogniem i Mieczem. Moja trzecia gra w OiM i muszę przyznać, że coraz płynniej przebiega gra.
W potyczce z Leszkiem spotkały się siły Rzeczpospolitej Obojga Narodów i mój Siedmiogród (siła 7:9 i moja przewaga Zwiadu). Rozegraliśmy scenariusz nr 2 (nie pamiętam nazwy), w wyniku losowych efektów najmocniejsza jednostka RON Pułk Pancernych musiał zostać w odwodzie, ja dostałem jednorazowy przerzut inicjatywy. Zasada Rabusie moich jednostek zaowocowała brakiem początkowego rozkazu na jednostce Kurtan.
Gra była bardzo ciekawa, pełna błędów z mojej strony – dwie spalone szarże, czy błędnie wydany rozkaz szarży, do tego jeszcze sporo nauki przede mną jeśli chodzi o manewrowanie szwadronami.
No i jakimś cudem udało mi się tą bitwę wygrać. Na pewno pomogły rzuty Leszka – niezdane testy na przybycie Pancernych do czwartej tury, często niezdane testy morale po przegranych starciach. Zdobyte przeze mnie w drugiej turze wzgórze i dwa punkty obok zostały moje do końca gry.
Zmęczony polityką GW, mechaniką 8 edycji i powolnym wycinaniem moich ukochanych Space Marines z rzeczywistości 40k w końcu zwróciłem się w kierunku gier umocowanych w realnym świecie. Na początek idzie Bolt Action. Wybór padł na Brytyjczyków, poniżej efekt mojej paciania uwieczniony za pomocą kartofla.